Blog

Stanisław Boguski (1929 -2020) – pożegnanie

SŁOWO O STANISŁAWIE BOGUSKIM 

Staś „nie obnosił się” ze swoimi korzeniami; dopiero, gdy wrócił do umiłowanego Kraju, nieco opowiedział w audycji radiowej. Tu nieco faktów i ciekawych powiązań rodzinnych.

Henryk Daniel Boguski (1831-1913), kupiec, przemysłowiec i ziemianin, utracił majątek po powstaniu styczniowym i został zesłany na Syberię. Jego siostra to Bronisława Skłodowska (1835-1878), matka późniejszej noblistki. Druga siostra zaś – Ludwika (ok. 1836-1885) wyszła za mąż za Henryka Michałowskiego, których wnuczka Henryka z Pawlewskich poślubiła Kazimierza Fabrycego, gen. dywizji WP i była wraz z mężem częstym gościem w Truskawcu. Syn Henryka Daniela, Józef Jerzy Boguski (1853-1933) to wybitny chemik, prof. Politechniki Warszawskiej. To m.in. dzięki jego sugestiom, Maria Skłodowska poszła w kierunku nauk ścisłych. Lewicowa postawa ideowo-polityczna córki Marii i Piotra Curie, Ireny Joliot spowodowała, że rodzina nie utrzymywała później z nią zażyłych stosunków.

Synem Józefa Jerzego i Jadwigi z Meisnerów był Jerzy Tadeusz Boguski (1899-1978), żołnierz, mjr dyplomowany (1936), potem kpt. Polskich Sił Zbrojnych (1964). Po przerwaniu studiów w Moskwie (1915-1917), w Witebsku wstąpił do I Korpusu gen. J. Dowbór-Muśnickiego. Szkołę Podchorążych ukończył już w wolnej Polsce. Początkowo, wedle planów dziadków i rodziców, miał osiąść na ziemi, w majątku, ale ostatecznie kontynuował karierę wojskową. Uczestnik kampanii wrześniowej, więzień oflagu w Murnau, potem służył w II Korpusie Polskim pod dowództwem gen. Wł. Andersa. Po demobilizacji w 1946 pozostał w Anglii, gdzie ukończył kurs kreślarski, pracując w tym zawodzie. W 1964 przeszedł na emeryturę. Czynny w ruchu kombatanckim, można go było też usłyszeć na falach Radia Wolna Europa.

W małżeństwie z Zofią z Jaroszów miał jedynego syna Stanisława Boguskiego (1929-2020), pracownika Instytutu Sikorskiego w Londynie, działacza organizacji polonijnych, w tym wieloletniego wiceprezesa Oddziału Londyńskiego (PZZ) Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego.

JAROSZOWIE

Ten najważniejszy, czyli Rajmund Jarosz (1875-1937) był synem Rudolfa i Marii z Klemensiewiczów. Wykształcił się na prawnika (UJ), ale w 1902 roku przybył do Truskawca w poszukiwaniu szczęścia. Znalazł je, tworząc pierwsze towarzystwo ubezpieczeniowe w przemyśle naftowym. Za zarobione pieniądze kupił uzdrowisko Truskawiec.

Na miejsce to, położone ok. 90 km od Lwowa, zwrócił uwagę Teodor Torosiewicz, który udowodnił, że woda źródlana, znana jako „Naftusia”, smakująca lekko jak nafta, ma walory lecznicze, szczególnie w chorobach nerek (kamica), łagodzi bóle wątroby, niweluje nieżyty przewodów oddechowych, poprawia stan zdrowia chorych na sklerozę i cukrzycę. Agenor Gołuchowski i Leon Sapieha przystąpili do spółki, która rozpoczęła rozwój uzdrowiska. Jego „Złoty Wiek” nastąpił jednak za czasów nowego właściciela – Rajmunda Jarosza. Truskawiec stał się rodzinną firmą, składającą się nie tylko z uzdrowiska, ale i majątków ziemskich, lasów oraz kąpieliska w Pomiarkach, w którym plaża miała piasek morski, specjalnie sprowadzony z Helu. Z pomocą brata Jana Jarosza, wybitnego paleontologa, Rajmund Jarosz w Pomiarkach stworzył Muzeum Przyrodnicze, mając zasługi w nauce, ale i uzupełniając w ten sposób ofertę turystyczno-uzdrowiskową dla gości.
A tych przybywało z roku na rok. Przed wojną Truskawiec stał się modny i lubiany, a nazwiska znanych bywalców można wymieniać długo: zaczynając od marszałka J. Piłsudskiego (lata 20. XX wieku), poprzez innych polityków, korpus dyplomatyczny, generalicję, kadrę oficerską Wojska Polskiego, a na gwiazdach teatru, ekranu i sportu skończywszy. Byli i Hanka Ordonówna, Szczepcio i Tońko, Włada Majewska, Jan Kiepura, Zofia Nałkowska, i wielu innych.
Tuż obok Truskawca było miasto, znane ze „Sklepów cynamonowych” Brunona Schultza – Drohobycz. Jego prezydentem został Rajmund Jarosz, a współpraca z powiatem była wzorcowa, zwłaszcza, gdy we Lwowie funkcję wojewody pełnił Władysław Belina-Prażmowski.

Jaroszowie dbali o biednych, zarówno Polaków, jak i obywateli polskich pochodzenia żydowskiego. Relacje zaś polsko-ukraińskie też należały do poprawnych, ale zaczęły psuć się wyraźnie od chwili, gdy w 1931 roku nacjonaliści ukraińscy spod znaku OUN zamordowali senatora RP i polityka, Tadeusza Hołówkę. Apogeum wydarzeń potem miało miejsce na Wołyniu…
Głośnym echem odbiła się wizyta w Truskawcu w maju 1935 roku prezydenta Estonii, Konstantina Päts’a. Przybył on najpierw prywatnie, na leczenie, a dopiero potem pobyt został przekształcony w oficjalną wizytę państwową z udziałem prezydenta Polski, I. Mościckiego.

Rajmund Jarosz miał trójkę dzieci: Aleksandra, Romana i córkę Zofię. Wszyscy pomagali w prowadzeniu uzdrowiska, a po śmierci Rajmunda, stali się współwłaścicielami spółki. „Oczkiem w głowie” Zofii były „Łazienki”. Z tego też powodu, gros czasu w roku spędzała w Truskawcu, będąc potrzebną zarówno w uzdrowisku, jak i w domu: w pałacyku w Drohobyczu, willi „Goplana” (projektu Stanisława Witkiewicza, ojca) w Truskawcu czy we dworze w Modryczu.
Zofia poślubiła ww. mjr Jerzego Tadeusza Boguskiego. Nie zdecydowali się na prowadzenie własnego majątku, ale ona i tak miała mnóstwo pracy w Truskawcu. I to, jak się okazało po latach, było jednym z najważniejszych argumentów dla wolnej Polski, gdy od 2005 roku przyznała ona repatriantom prawo do rekompensaty za mienie pozostawione poza granicami RP. Potomkowie Rajmunda Jarosza musieli bowiem udowodnić, że w Truskawcu (gdzie mieli przecież swoje domy!) przebywali na stałe i byli tam 1 wrześnie 1939 roku… Udowadnianie, że nie jest się wielbłądem…
Ale właśnie dzięki temu, iż rodziny Jaroszów i Boguskich przeszły całą procedurę zabużańską, Staś służył innym pomocą, radą, jak załatwiać te skomplikowane sprawy. Zgromadził też bogatą bibliotekę i dokumentację, związaną z dziejami rodziny, jak i niektórymi organizacjami polonijnymi, w których działał.